Zaburzenia

Sezon W Piekle Songtext / Lyric


Zaburzenia - Sezon W Piekle Songtext


Zaczynaliśmy na wytartych ławkach

W równie wytartych trampkach

Z poczuciem, że otacza nas pułapka

Patrząc jak żule przelewają denaturat przez chleb

Tak jak frustracja i gorycz przez nas przelewała się

Nie zrozum mnie źle, miałem piękne dzieciństwo

Ale jak wiadomo - to co piękne, kończy się szybko

A tam gdzie nie jest pięknie zaczyna się hip-hop

Relacja z mojego spojrzenia na rzeczywistość

Świadectwo pokolenia, dla niektórych poezja

Bardziej bezpośrednia, dobitnie współczesna

Choć wciąż liryczna, społecznie niebezpieczna

Inspirowana życiem w niebezpiecznych miejscach

W trudnych warunkach. W moim przypadku - w Kielcach

Odlotach, twardych lądowaniach po turbulencjach

A wszystko po to, żeby wydobyć potencjał

Esencję, którą zamykam w szesnastu wersach

Czuję wiosnę, kwitną kwiaty zła

Przywitałem strach. Zaczynam sezon w piekle

Przez całą zimę ginąłem w swoich snach

Na deskach scen obnażając się kompletnie

Czasem ktoś klaskał, ktoś inny się wzruszył

Wchłaniając decybele mojej duszy

Przy akompaniamencie dźwięków jego duszy

Na tle codzienności, którą chcemy zaburzyć

Nasza droga - przyznam, często się dłuży

Ale wierzę, że ból doświadczeń nam służy

Gdy patrzę na swoje odbicie w kałuży

W rysach widząc dystans przebytej podróży

Czuję spokój, gdy marząc patrzę w przyszłość

I niepokój, gdy pryzmatem jest rzeczywistość

Ale kocham ten stan, w którym wiszę pomiędzy

Trzymając się kurczowo dwóch skrajnych krawędzi

Mamy zaburzenia, paranoje, a to ich efekt

I to najwyższa pora, żeby pójść po swoje

Wyrzucając je z siebie

Dieser Songtext wurde von www.Deine-Songtexte.com heruntergeladen :)

"Sezon W Piekle" Video ansehen

Was denkst du über "Sezon W Piekle"?